Pewien Paw rodem z Wrocławia
tak ogniście pieczyste przyprawiał,
że Pawinka z pobliskich łąk,
znieść nie mogąc piekielnych mąk,
z zemsty kantem puściła Pawia.
Raz jeden pawian z wrocławskiego zoo poznał pawinkę z okolicznych łąk. Ona nosiła mu beczki piwa, on choć się kiwał, to ją wykiwał. Pawinka piwa serdecznie ma dość.
śliczne:):):)
OdpowiedzUsuńNo i się nie dziwię, ale to chyba nie był jedyny powód ;)
OdpowiedzUsuńA piwem trzeba było popić to pieczyste :D
OdpowiedzUsuń:))))
OdpowiedzUsuńJa mam dzisiaj udka na obiad. Co prawda nie pawie...
OdpowiedzUsuńAle sąsiadki z komentarza powyżej mam nadzieję, że nie załatwiłaś?;)
OdpowiedzUsuńDla Magenty, gwoli wyjaśnienia:)
OdpowiedzUsuńRaz jeden pawian z wrocławskiego zoo
poznał pawinkę z okolicznych łąk.
Ona nosiła mu beczki piwa,
on choć się kiwał, to ją wykiwał.
Pawinka piwa serdecznie ma dość.