Limeryk astronomiczny

Pewien astronom z Trójmiasta
chciał dojść per vagina ad astra.
"Dziadku! Bez sprawnej lunety
gwiazd nie zobaczysz, niestety"
- nagabywana mu rzekła niewiasta.
...................................................

5 komentarzy:

  1. No! To znowu Żuczek jest przy wenie! Kto ci dał skrzydła, kto cię odział w pióry, mój skarbie, że takie zarąbiste limeryki piszesz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Żuczku, kto Ci dał skrzydła? kto cię odział w pióry?

    OdpowiedzUsuń
  3. Iiii tam...;) W piórka jam jeszcze nie obrosła, Marzyniu kochana (zresztą, może i całe szczęście, bo obawiam się, że wszystko, co udałoby mi się osiągnąć w tej dziedzinie, to skrzyżowanie żuka z kurą;)), a i fruwajki moje żuczkowe raczej na Parnas mnie nie zaniosą. Choć muszą przyznać, że do limerykowych lotów przyziemnych są całkiem akuratne:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak będę potrzebowała matrymonialnych propozycji to na pewno skorzystam z tego biura :):):):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety, Szanowna Pani, w naszym biurze swata się tylko podmioty liryczne;) Czy może limeryczne raczej.

    OdpowiedzUsuń