Najważniejszy jest dla związku
równy podział obowiązków.
Tak więc powinnością żony-
wyprać męża kalesony,
żeby były czyste, świeże...
A mąż cię po pysku spierze.
Żona zmywa po kolacji-
myślisz, sporo mając racji.
Gdy już wsadzisz nos w pomyje,
mąż w mig się do pubu zmyje.
Fasolka jest naszym Żuczkiem? :)
OdpowiedzUsuńTak jakby:)
OdpowiedzUsuńCzłowiek biega, woła, a Ty się ukrywasz? :))
OdpowiedzUsuńTwarz pokerzysty?
Dlaczego nie mogę dodać u siebie poprawnego linka do Ciebie? Coś zablokowałaś? Nie chce się wczytywać grrr.
OdpowiedzUsuńA tam się ukrywam, przecież jest link na Interii:)
OdpowiedzUsuńGrzebać coś tam w ustawieniach grzebałam, ino nie wiem za bardzo co konkretnie. Spróbuję odgrzebać jutro:)
A mi blogger interneta wyłącza wrrr! Nie lubi blondynek?
Tutaj szybciej zauważyłam link do tam, a tam to jak teraz sobie polezę, to na pewno znajdę link do tu. Skoro wiem, że jest :)
OdpowiedzUsuńMnie blogger nic brzydkiego nie robi.
Pogrzebane:)Nie wiem tylko, czy tam, gdzie trzeba.
OdpowiedzUsuńW małżeństwie ciekawie się dzieje, nie da się ukryć :>
OdpowiedzUsuń