Nie dla mnie żaby pokraczno-rozkraczne,
od kraula zadyszki dostaję, nim zacznę.
Grzbiet na łopatki wciąż mnie rozkłada
- i jak tu pływać? Jest na to rada?
A owszem. Z prawdą się wcale nie minę,
gdyż wprost uwielbiam śmigać delfinem!
Ale wam cicho szepnę na ucho,
że tak na razie ćwiczę NA SUCHO...
I tak to w pogoni za własnym stylem
OdpowiedzUsuńżuczek się ślizga w powietrzu delfinem.
O rajuśku, ale zmyła
OdpowiedzUsuńta fasola żuczkiem była!?
Kurde, ŻUczek, jak zaczęłam czytać, myślałam, że to jakiś erotikon.
OdpowiedzUsuńDopiero potem się skapczyłam, że to o pływaniu (chyba..?...)